
10 maj 3 powody niepowodzeń w kreowaniu pozytywnej rzeczywistości.
W tytule wymieniłem 3 ważne przyczyny, z powodu których kreowanie przez nas, z poziomu umysłu i podświadomości, pozytywnej rzeczywistości kończy się niepowodzeniem. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy początkowo udaje się coś zmienić. Po pewnym czasie wszystko wraca do stanu poprzedniego.
W istocie jest naprawdę jedna przyczyna – poziom naszej świadomości. Poziom świadomości, na którym aktualnie się znajdujemy, determinuje rodzaj i jakość naszych codziennych doświadczeń. To swoista półka, na której w naszym otoczeniu znajdujemy rzeczy do niej przynależące, czasem sięgamy na najbliższe sąsiednie półki na górze i na dole. Dalej jednak już nie możemy się dostać.
Przedstawię teraz 3 szczególne kwestie, związane z poziomem świadomości, jakie mają wpływ na rezultaty podejmowanych przez nas prób pomocy sobie w zmianach jakości naszego życia:

Przekonania są absolutnie krytycznym czynnikiem wpływającym na to, czego doświadczamy w naszym życiu. Są one odzwierciedlone w relacjach z najbliższymi, finansach, pracy zawodowej, stanie zdrowia. W największym stopniu wpływają oddziałują te z nich, które dotyczą wstydu, poczucia winy, nie zasługiwania. Możemy programować podświadomość, doskonale i przez wiele lat je wypierać, zakłamywać siebie, ale nie uciekniemy od konsekwencji nieuzdrowionych przekonań. Możemy mienić się „człowiekiem sukcesu”, uciekać w wir pracy z innymi ludźmi, ale zostaniemy zawsze sprowadzeni na ziemię. Będziemy tracić pieniądze, związki, zdrowie lub wszystko na raz. Żadna technika nie przyniesie rezultatów lub znikną te, które jednak się pojawią.
Bez solidnej pracy wewnętrznej nie ma mowy o pozytywnych i długoterminowych efektach. Kluczowe emocje i powtarzające się rodzaje doświadczeń wskażą nam drogę.

Kiedy chcemy dla siebie pozytywnych zmian, kluczową kwestią jest intencja. Nie chodzi o tą, którą wypowiadamy lub wizualizujemy, stosując jakieś techniki, a o tą prawdziwą.
Jeśli mamy już dosyć tego, co jest na co dzień w naszym otoczeniu lub chcemy mieć, uzyskać coś, czego aktualnie nie mamy, czego brakuje – może to dotyczyć związku, pieniędzy, pracy, zdrowia – tym stanem braku „podszyta” jest każde nasze działanie i kreacja. Możemy nawet nie być tego świadomi, doskonale stosując najlepsze techniki i narzędzia. W efekcie „wysyłamy zamówienie” na więcej tego, czego nam brakuje. Podobnie się dzieje, gdy z czymś walczymy, mamy tego dosyć i czujemy się zmęczeni jakąś sytuacją. Skupiamy się na tym szczególnie i chcemy się tego jakoś pozbyć. W efekcie stajemy się z tym związani i doświadczamy ciągłych konsekwencji takiego stanu.
Rozwiązaniem jest pełna akceptacja, a następnie odnalezienie w sobie źródeł deficytów lub wewnętrznych antagonizmów oraz odpowiadających im przekonań. Kiedy to zrobimy i będziemy uważni, zmieni się nasza świadomość i przełoży się to na rodzaj naszych doświadczeń.

Często mamy poczucie, żeby coś zmienić lub uzyskać, coś osiągnąć, musimy o wszystko zadbać wyłącznie sami. Uważamy, że jeśli tego nie zrobimy, nic się nie wydarzy, niczego nie osiągniemy. Konieczne jest wzięcie wszystkich spraw w swoje ręce. Musimy podjąć zmasowane, intensywne działania, wykazać się żelazną dyscypliną i wykonać ciężką pracę. Należy zadbać o każdy szczegół i dopilnować wszystkiego, by osiągnąć rezultat.
To oczywiście droga, podczas której możemy nauczyć się wielu wartościowych rzeczy i dojść do pewnych sukcesów. Jednak objawia się w tej postawie poczucie kontroli i nie pozwalamy sobie tym samym uzyskać pomocy, odcinamy się od możliwości, których źródła leżą poza naszym umysłem. Uzyskane rezultaty będą ograniczone lub doprowadzą nas finalnie donikąd.
Prawdziwa moc kreacji i jej bogactwo leżą w sferze poza mentalnej. Kiedy posługujemy się wyłącznie umysłem, nawet wspomagając się rozmaitymi energetycznymi narzędziami, bardzo często „chcemy więcej dla siebie”, „potrzebujemy tego i należy się to nam”. Przekonania oraz nasze ego storpedują wcześniej lub później każdą naszą kreację.
Prawdziwych rezultatów warto poszukać wychodząc poza umysł, ku sercu, a poprzez nie w stronę Boskiej Świadomości. Zwrócić się tam z pokorą, prośbą i poddać się działaniu tej mądrości. Zaufać bez oczekiwań, pragnień. W radości zintegrować się z efektem. Przestajemy wtedy zakłócać proces kreacji. Przyjmujemy jego wynik i jesteśmy całkowicie pewni, że on już jest w najlepszej postaci postawiony na naszej drodze.
Kiedy zdamy się na działanie Boskiej Świadomości, zawsze otrzymujemy to, co nam najbardziej potrzebne, co dla nas najważniejsze, w odpowiednim czasie i miejscu. Nie potrzebujemy do tego specjalnych technik, warunków, ani okoliczności.