
21 lis Droga środka, czyli wolność od polaryzacji i szansa na uzdrowienie.
„W niebie nie ma podziału na wschód i zachód. Ludzie tworzą podziały z poziomu swoich umysłów i wierzą, że są one prawdziwe”.
– nauki buddyjskie
W ostatnich miesiącach, a nawet kilku latach, licznie nabrzmiewały, a nawet można powiedzieć, że wręcz „eksplodowały” liczne podziały i polaryzacje pomiędzy ludźmi na całym świecie. Kobiety przeciw mężczyznom, katolicy przeciw muzułmanom, Afroamerykanie przeciw białym, lewica przeciw prawicy, LGBT przeciw anty LGBT, zwolennicy aborcji kontra przeciwnicy, władza przeciw społeczeństwu. Wydaje się, że podziałów nie było tak wiele nigdy wcześniej.
Jak doszło do tego, że świat stał się aż tak silnie spolaryzowany i to właśnie teraz, w czasie szerzonej pandemii?
Wszystko, co się wydarza, dzieje się zawsze we właściwy sposób i we właściwym czasie. Liczne polaryzacje były obecne zawsze. Czasem ukryte, czasem spychane na dalszy plan, czasem zasłonięte przez polityczny kompromis. Są one „produktami” globalnego poziomu ludzkiej świadomości. Występują silniej w tych społeczeństwach, których poziom świadomości jest niski. Ludzkość nieprzypadkowo znalazła się na ostrym zakręcie swojej historii, a nawet egzystencji. Kryzys ma swoje głębokie uzasadnienie. Stopniowy regres rozwoju świadomości obecnej cywilizacji prowadził ku nieuchronnej katastrofie. Dlatego potrzebny był silny wstrząs, głęboki szok. Nasilił on polaryzacje, który wystąpiły ze zwielokrotnioną mocą.
Obecny kryzys jest stanowi dla ludzi epokową szansę na uzdrowienie. Dla umożliwienia tego, niezbędne jest uwolnienie i wydobycie się z ludzi wszystkiego, co miało się wydobyć – kłamstwa, manipulacji, wykorzystania, wściekłości, złości, licznych lęków, dumy, zniewolenia, czy podziałów oraz ocen. Z uzdrowieniem ludzkości jest jak z leczeniem chorego. Potrzebne jest pogorszenie stanu zdrowia i stan zapalny, by organizm przeszedł do fazy zdrowienia.
Co pozytywnego wynika z tego, że jest obecnie tak wiele podziałów między ludźmi?
Świadomość.
Wiele osób może dopiero teraz zdać sobie z tego sprawę. Podzielonym społeczeństwem łatwo manipulować. Kiedy ludzie jednoczą się, dysponują ogromną mocą. Wtedy można uświadomić sobie jak iluzoryczne są wszelkie różnice, jak wiele łączy, a jak małe jest to, co pozornie dzieli.
Polaryzacja odgrywa w naszym życiu istotną rolę, do pewnego momentu w procesie rozwoju. Służy jako punkt odniesienia, nawigacyjne światło, dzięki któremu łatwiej nam o dokonywanie życiowych wyborów.
Może stać się także pułapka dogmatów i opinii – religijnych, politycznych, społecznych, które wyznaczą inny kierunek naszego życia, jeśli im się poddamy. Postrzegamy wtedy innych ludzi jako obcych, biednych, głupich, gorszych lub szerzących herezje. Szkodliwych dla nas samych i dla większej zbiorowości osób. Osądzamy, kategoryzujemy, dzielimy, wykluczamy, generalizujemy, kwalifikujemy, podlegamy stereotypom. Najczęściej nie zadając sobie trudu zrozumieniem i poznaniem drugiego człowieka.
Polaryzacje, postrzegane pozorne przeciwieństwa, kiedy potraktujemy je jako wskazówkę, kierują nas ku poczuciu wewnętrznej dysharmonii i konfliktu. Nawet, jeśli obwiniamy za to innych. Sprawiają, że stawiamy pytania i kwestionujemy to, w co wierzymy, to co uznajemy jako prawdę. Kierują nas do poszukiwania własnej prawdy. Kierują w stronę przekroczenia ograniczeń, iluzji umysłu, wolności od opinii i spokoju. Staje się to możliwe w pozycji środka, pomiędzy przeciwstawnymi biegunami. Tam, gdzie znajduje się neutralność. Kiedy głęboko uświadamiamy sobie, dzięki mądrości naszych doświadczeń wszystkie wartości, jakie każdy z biegunów wniósł do naszego życia. Stajemy się wolni.
Musieliśmy wiele przejść, by znaleźć się w tym miejscu osobistej równowagi. Ujrzeliśmy prawdę o sobie, a przez to możemy w prawdzie dostrzec innych ludzi. Równowaga ta rodzi w nas poczucie bezpieczeństwa i stanowi fundament do dalszej podróży i wzrostu świadomości. Daje możliwość przyjęcia, zrozumienia i działania z poziomu wyższej perspektywy, poza umysłem. Z miłością płynącą z otwartego serca.
Stajemy się gotowi, by przyjąć, że jesteśmy równi innym. Tak samo ważni, piękni, kochający i mądrzy. Zanika iluzja podziałów.
Wszyscy jesteśmy ludźmi. Istotami będącymi aktem Boskiego Stworzenia. Pochodzimy z Jednego Źródła i dlatego, choć różnimy się jako formy ekspresji, jesteśmy tym samym.
Uzdrowienie ludzkości może zacząć się od uzdrowienia poszczególnych jednostek, a te poniosą je dalej, do społeczności. Świat pogrążył się w chaosie, jak organizm w chorobie. Od każdego z nas, jak od pojedynczej jego komórki zależy, czy wyzdrowieje, czy też choroba doprowadzi do zgonu. Czas na uzdrowienie jest teraz.
Istnieje świat bez dualności i podziałów. To stan Boskiej Świadomości. Harmonii wszystkiego, co istnieje. Świadome są tego wszystkie formy życia, poza większością ludzi.
Być może nadszedł najwyższy czas, by to uległo diametralnej zmianie.