
21 lis Transformacja, czy … upadek.
Wiele osób zastanawia się obecnie nad tym, co się dzieje, skąd to się wzięło i kiedy się wreszcie skończy. Ludzie są zmęczeni i pojawia się coraz więcej emocji – lęku, niepewności, bezradności, złości, a nawet nienawiści.
Cała ludzkość znalazła się w punkcie zwrotnym dla obecnej cywilizacji. W takim momencie, w którym możliwe są: głęboka transformacja lub upadek. Choć spora liczba ludzi na świecie przeszła przebudzenie, to jednak ludzkość nie była w stanie kontynuować drogi wzrostu poziomu świadomości. Rosnące – konsumpcjonizm, transhumanizm i technologiczny rozwój o destrukcyjnych intencjach, prowadzą do nieuchronnej katastrofy. I to nie w perspektywie setek lat, lecz może nawet mniej niż dekady.
Jak powiedział Albert Einstein „Wszystkie siły we Wszechświecie, które człowiek próbował sobie podporządkować, obróciły się przeciw niemu”.
Dlatego potrzebny był odpowiednio silny impuls. Głęboki szok. Nie ma i nie może być już powrotu do tego, co było. Świat, który istniał jeszcze na koniec 2019 roku już zniknął. Droga powrotu jest zamknięta, niczym dla legionów Cezara lądujących w Brytanii, obserwujących podpalone z rozkazu wodza własne okręty.
Choć coraz więcej osób w obecnej sytuacji widzi realizację „szatańskiego planu”, skierowanego przeciw ludzkości, jest ponad tym wszystkim co widać, Boski plan.
Musiało dojść do wstrząsu, a także erupcji z ludzi „wszystkiego co najgorsze” – fałszu, egocentryzmu, ogromnej polaryzacji i nienawiści, pogardy, lęku. To nieuniknione, by możliwe stało się uzdrowienie i zmiana. Cytując ponownie Alberta Einsteina „Problemu nie da się rozwiązać z poziomu, na którym on powstał”. Trzeba wejść na wyższy poziom świadomości.
Czy jest to w ogóle możliwe?
Wszystko zależy od samych ludzi. Od tego, czy podejmą się jedynej drogi, jaką jest zmiana świadomości, idąca od jednostek, do społeczności i całych społeczeństw. Transformacja priorytetów oraz sposobu traktowania siebie, innych ludzi, natury i całej planety. Inny sposób bycia i życia. To misja, niczym wyprawa Frodo Bagginsa do Mordoru, opisana przez Tolkiena we „Władcy Pierścieni”.
Wielokrotnie na tej planecie dochodziło do upadków cywilizacji. Tym razem ludzie decydują o kierunku własnej przyszłości, bez względu na wszelkie okoliczności. Rosnący chaos, to nieunikniony etap tego procesu – upadku systemu finansowego, politycznego, społecznego. Upadku obecnego świata.
Czy to przygotuje miejsce pod nowy fundament?
Zmiana świadomości stanowi autostradę ku radykalnej transformacji życia na Ziemi. Sama planeta jest już w tym procesie bardzo zaawansowana. Nie potrzebuje takiej pomocy, jak ludzie, którzy powinni skupić się wyłącznie na sobie. Na decyzjach i wyborach, na drobnych krokach i małych aktach życzliwości, na miłości i wdzięczności, na przewodnictwu płynącemu z serc. To będzie odsłaniać krok po kroku Boskość w każdym z nas. Będzie kroplami tworzącymi ocean.
Nie ma już na co czekać.