Każda forma emocjonalnej interakcji między ludźmi to rywalizacja o pozyskanie energii. Wszędzie tam, gdzie obecny jest lęk, złość, nadopiekuńczość, obawa, litość, dominacja czy nienawiść, dochodzi do zawłaszczenia energii. Ktoś ją pozyskuje do zasilenia siebie samego, własnych działań i intencji.
Dzieje się tak w rodzinach – między samymi rodzicami, a także między nimi a dziećmi, w biznesie, czy miejscach pracy – podczas sprzedaży, negocjacji, wystąpień, spotkań, ocenienia pracowników, udzielania im „upomnienia”, czy w trakcie „rozmowy motywacyjnej”, w polityce, wojsku, sporcie, na ulicy. Odbywa się to na skalę indywidualną, grupową, a nawet masową – na poziomie społeczeństw, krajów. Rywalizacja ta leży u podłoża wszelkich konfliktów, a nawet wojen.

Ludzie robią to na kilka podstawowych sposobów lub stosują ich kombinacje. Wielu z nich może nawet nie być tego świadomymi. Funkcjonują trochę jak emocjonalne wampiry, potrzebujące ofiary i świeżej krwi do życia.
Czasem dobrowolnie decydujemy się zasilać innych własną energią, by „im pomóc”, by złagodzić konflikty lub dla „świętego spokoju”.
W każdym przypadku jest to kosztowne i szkodliwe dla naszego samopoczucia, zdrowia oraz energetyki.

Wciąż jeszcze niewiele osób ma świadomość, że tak postępuje, że można zupełnie inaczej. Każdy z nas ma w sobie osobisty generator życiowej energii, zapewniający jej nieograniczone zasoby. Na życzenie, zawsze, kiedy potrzeba, gdy poczujemy jej ubytek. Wystarczy kilka minut i możemy „skutecznie się podładować”, odzyskując dobre samopoczucie, „paliwo do działania”, jasność myśli i decyzji, radość i pozytywne nastawienie. Możemy sami zadbać o siebie, a nawet pomóc uświadomić to innym.

Nie ma potrzeby walczyć i rywalizować o coś, czego jest nieograniczona ilość i co jest z łatwością dostępne bez wysiłku.

Nowa świadomość, to nowe działania, zachowania i odpowiedzialność.